Witajcie w ten pochmurny sobotni dzień :) Dziś będzie wpis o mojej ostatniej wizycie u fryzjera, która była zdecydowanie potrzebna moim włosom :D. Tydzień temu w piątek zdecydowałam się w końcu zrobić coś z moimi włosami, których stan, a szczególnie ich końców, był naprawdę zły, i żałuję, że nie zdecydowałam się na wizytę wcześniej. Niestety dla mnie, mam włosy falowane, miękkie, z tendencją do puszenia się nie tylko na deszcz, ale również na słońce :(. W zimie moje włosy strasznie się elektryzują, na drugi dzień sa strasznie przyklapnięte, muszę więc je często myć, w jesieni jest trochę lepiej, ale mówię tu o "polskiej złotej jesieni", więc już nie pamietam, kiedy moje włosy wyglądały dobrze podczas tej pory roku, pamietamy jak wyglądała ubiegłoroczna jesień. W lecie natomiast, włosy są baardzo suche, puszą się i prawie cały czas muszę je mieć upięte, nie tylko ze względu na upały, ale również dlatego, jak się prezentują. Akurat zeszłe lato było dla nas bardzo