Przejdź do głównej zawartości

Jak przerobić stare jeansy, czyli kolejne proste lecz efektowne DIY

Czy Wy też potraficie wkręcić się w coś do tego stopnia, że potraficie poświęcić się tej pasji bez umiaru? Wyglada na to, że uzależniłam się od DIY 🙂. Stało się to moim drugim hobby, zaraz po angielskim 😁.

Dzisiaj zapraszam Was na kolejny wpis z mojej ulubionej serii, czyli DIY w mojej ulubionej odsłonie, mianowicie banalnie proste zdobienia wykonane za pomocą zaledwie nitki i igły, dodatkowo ubogacę moje stare jeansy przetarciami, których wykonanie, wbrew pozorom, wcale nie jest takie szybkie, jak się może wydawać.
Ale, step by step, wszystko jest możliwe 😉. Nawet jeansy rodem z okładek czasopism.

Jeżeli przegapiliście mój pierwszy wpis na temat przeróbek ubrań, zapraszam zasięgnąć inspiracji TU. Tam załączam kilka instrukcji, według których przeróbka z dzisiejszego wpisu została wykonana. 

Czego będziemy potrzebować?


Ok, let's start 😁

Na zdjęciu widzicie spodnie, które niedługo będą całkiem inaczej wyglądać. Na razie są to zwykłe, nieco luźne jeansy w moim ulubionym kolorze. Kupiłam je za grosze w sh, więc polecam tam zaopatrywać się w rzeczy do DIY 😀.



Part 1 - jak wykonać dziury/przetarcia

Sytuacja niby prosta, masz nożyczki, tniesz i dziura gotowa, ale nie do końca. Jeżeli zależy Wam na typowych pęknięciach, ważna jest precyzja i ostre narzędzie do cięcia. 
Jednakże, jeżeli Wasze dziury mają wyglądać jak przetarcia, no, to już musicie się tym dużej pobawić. Wtedy mamy  o tyle lepiej, że dziury nie muszą być wycięte równo,  bo zaraz i tak zostaną zamienione w nieregularne przetarcia.

1.  Na początek wyznaczam miejsca, na których chcę, by były się dziury. Nie miałam nic innego pod ręką, więc zrobiłam to za pomocą za ciemnego, punktowego korektora z Miss Sporty 😁😂. A już myślałam, że mi się do niczego nie przyda 😃.



2. Następnie wycinam pęknięcia za pomocą nożyczek, natomiast jeżeli macie taki ostry wysuwany nożyk, ten proces byłby łatwiejszy, ALE wtedy musicie pamiętać o tym, by coś podłożyć pod część materiału, który chcecie ciąć. 



3. Czas, by maszynka poszła w ruch 😀😂. Ten krok jest zbędy, ale ja chciałam, by krawędzie dziur były jak najbardziej postrzępione, zresztą między jedną a drugą w mojej koncepcji miały powstać poziome nitki, by dziura nie była zbyt "otwarta". W ten sposób powstaną nam przetarcia.
Dziury i przetarcia robie też w różnych innych miejsach na całej powierzchni spodni.



4. Teraz chyba najbardziej mozolna część DIY. Także uwaga 😀.
Za pomocą rozpruwacza 😂 albo, jak to możemy nazwać - przecinaka, wyciagam kilka pionowych nitek, czyli tych idących WZDŁUŻ spodni. Te nitki są koloru niebieskiego, jeżeli mówimy o typowych niebieskich/granatowych jeansach, natomiast zostawiamy nitki idące poziomo, które są białe. Takie manewrowanie przecinakiem krawieckim sprawia, że niebieskie - zbędne nam - nitki dają się łatwiej wyciagać. 


5. Za pomocą pęsety usuwamy niebieskie (czyli - przypomnijmy 😀- pionowe nitki), ten proces jest troche mozolny, ale muszę przyznać, że gdy uda nam się pozbyć kilku niebieskich nitek w różnych miejsach, usuwanie reszty staje się bardzo łatwe i szybkie, a po pewnym czasie możliwe jest wyciaganie ich palcami 🙂.





Dziury zrobiłam jeszcze w kilku innych miejscach, nie załączyłam zdjęć, bo schemat ich powstawania ciągle był ten sam 🙂.


Part 2 - jak wyszywać drobne napisy i zdobienia

Teraz czas na moją ulubioną "zabawę" z DIY, czyli coś, co jest już dobrze znane z podanego przeze mnie tutaj wcześniej linku do poprzedniego wpisu. Bardzo lubie tego typu hafty na ubraniach, szczególnie, że wykonanie ich jest bardzo proste i możemy je spersonalizować na każdy sposób.

1. Wybieramy miejsce, w moim przypadku napis wyląduje nad przetarciami na kolanach na jednej i na drugiej nodze w tym samym miejscu.
Na początku robie zarys napisu i idąc tym śladem wyszywam jego szkielet. Nie jest to żadna filozofia, szkielet nie musi być idealny, ważne, by był w miarę równy. Moje litery są drukowane, więc tutaj brak precyzji nie rzuca się tak bardzo w oczy, zresztą z założenia ma być lekko "niechlujny". 

2. Jeszcze raz załączę Wam typ ściegu, którym robiłam ten napis, standardowo, jeżeli ma być to widoczny napis, polecam ścieg wypukły, czyli wokół szkieletu napisu zawijamy nić, od czasu do czasu wchodząc igłą pod materiał, by nitka była mocno przymocowana do tkaniny.





3. Zdecydowałam się również na subtelniejsze, mniejsze napisy, które rozmieściłam w talii, na udzie, wzdłuż suwaka po obu stronach oraz między jedną a drugą dziurą na kolanach. Dodatkowo, przyozdobiłam  moje jeansy grafiką w postaci chmurki i dwóch kaktusów 😀 Wzór kaktusów wyłapałam na Pintereście: kaktusy. Jeżeli chodzi o technikę, jaką wykonałam te urocze zdobienia, to pozostaje taka sama jak w przypadku tych drobnych napisów. 



Tym razem typ ściegu jest nieco inny, trochę krótszy jeżeli chodzi o czas wykonania. Fachowo nazywa się ściegiem wstecznym. W moim poprzednim wpisie, do którego link załączyłam na początku wpisu, znajdziecie instrukcję, a teraz w skrócie tutaj znajdziecie grafikę, na której dość fajnie jest to pokazane, a tutaj - filmik, chyba jeszcze lepiej 😀.





No i koniec 🙂. Przeróbka zajęła mi kilka dni, ale tylko dlatego, że jestem dość zajętą osobą i przysiadywałam do tej przeróbki głównie wieczorami (nie polecam, potem bardzo bolą oczy a rano głowa 😟😓) . 
Uwierzcie, że dla mnie tego typu "robótki", to forma relaksu i rozluźnienia. Z efektu końcowego jestem naprawdę zadowolona, tego typu jeansy, zwykła biała koszula i mamy super stylizację 😀. Polecam!

A teraz zobaczcie efekt końcowy 😊. Podoba Wam się? Próbowałyście kiedykolwiek tego typu zdobień? Lubicie same wykonywać DIY? Dajcie koniecznie znać! 😚






xoxo

Zuza

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Słowo o woskach i świecy Kringle Candle

Czy istnieje jeszcze jakaś osoba, która nie uwielbia umilaczy w postaci świec i wosków? No, być może tak, ale ja do takich na pewno nie należę 😃 💗  Ja, od kiedy pamiętam, uwielbiałam świeczki zapachowe, a teraz cieszy mnie bardzo szeroki wybór zapachów i postaci, w jakiej możemy sobie taki umilacz "odpalić " 😉. Taki relaks lubię, szczególnie w smutne, jesienne i zimowe dni, które się niestety zbliżają. 🍁🍂🍃😰❋❋❋ Dzisiaj zapraszam Was na post o zapachach od jednego z największych producentów świec i wosków na świecie, czyli Kringle Candle. W ostatnim czasie miałam okazje testować dwa woski i mała (teoretycznie😀) świecę tej firmy i chciałam podzielić się z Wami opinią na temat tych trzech produktów. Ogólnie mogę powiedzieć, że zapachy są bardzo oryginalne i realistyczne. Również ogromny wybór utrudnia sprawę w wyborze tylko jednego czy dwóch produktów. Niektóre nazwy świec czy daylightów są bardzo nieoczywiste, w ten sposób, że ciężko nam sobie wyobrazić i...

Woski i daylighty od Kringle i Country Candle po raz kolejny

Woski i daylighty to coś, bez czego już nie wyobrażam sobie mojego mieszkania! 😃 Pale je codziennie, ich różnorodność i charakter pozwala mi wprawadzać odpowiednią aurę do mojego małego gniazdka 😌 Kringle i Country Candle posiadają ogromny wybór zapachów do naszego domu, więc możemy szaleć do woli, bez ograniczeń 😃 Dzisiaj pokaże Wam mój niewielki, aczkolwiek powoli powiększajacy się zbiór wosków oraz daylightów i napiszę o każdym kilka słów.           Ze względu na ciepłą porę roku (chociaż za oknem nic na to nie wskazuje) pokaże Wam kilka wiosenno-letnich zapachów, które w wiekszości są dla mnie strzałem w dziesiatkę :).  Na pierwszy ogień pójdą woski, które już kiedyś pokazywałam w innym wpisie. Są to typowo wiosenne, bardziej niż letnie, zapachy, ponieważ są charakterystyczne dla tej pory roku. Na zdjeciu widzimy: Dewdrops, czyli krople rosy, to piękny, bardzo świeży i kwiatowy zapach, charakteryzujący się właśnie tą świeżością,...

Długo wyczekiwane zakupy z second handów !

Kochani 🙂 W końcu udało mi się pójść na większe i dłuższe zakupy do dwóch lumpeksów :). Zrobiło się chłodniej, więc wraz z mamcią postanowiłyśmy wybrać się na nowy towar, ja akurat jestem w trakcie poszukiwań kilku rzeczy na wesele (których btw nie znalazłam nawet na wyprzedażach), ale i tak nie wyszłam z niczym 🙂 Nastawiłysmy się na nowy towar, więc tam udałyśmy się jako pierwsze. Spontanicznie zaszłyśmy też na wyprzedaż za 1 zł/szt, nie spodziewałyśmy się cudów, bo było już po 12  a jednak obie byłyśmy zaskoczone, bo byłą tam naprawdę mnóstwo fajnych rzeczy! Szok, bo zwykle ( a nawet zawsze) o tej godzinie są już same szmatki niewarte uwagi. Wyszło więc tak, że na wyprzedaży second handowej kupiłam więcej, niż na nowym towarze :good:.  Zapraszam do oglądania moich łupów 🙂 Rzeczy, z których najbardziej się cieszę, są to:  💗 Luźne spodnie w kwiaty z Primarka, które są całkiem nowe, a znalazłam je dla mojej mamy,  leżą idealnie, mama zadowolona więc ...